Archiwum 02 listopada 2004


lis 02 2004 MuA pięknie jeeeest :]
Komentarze: 26

mi jeszcze 1 Listopada nie minął... kupiłam sobie znicz - czerwony - i stoi u mnie w pokoju... $liczny...

ale zawsze tego dnia na cmentarzu płaczę... nie jest to związane ze Zmarłymi - tzn w jakiej$ czę$ci jest... - tylko z moim starszymi.... zawsze tego dnia mi wszystko wypominają... jaka to ja głupia jestem i wogóle inna... i jest smutno...

a wczoraj na cmentarzu popłakałam się też kiedy stałam nad "grobami" - kupki błota zasypane przez liście a w nie wbity patyk z tabliczką - całą zniszczoną... ale przynajmniej mój znicz tam troszkę poprawił wygląd :]

________________________________

ostatnio się pokłóciłam z kilkoma ważnymi dla mnie osobami... z jedną nawet nie żałuję - bo znów mi wszystk wypomina, jest chamska i wogóle :\ więc co ja będę się próbowała pogodzić :\ a reszta? hmmm szczerze mówiąc nawet tego nie zauważam... i tak nie mam czasu...

a dzisiaj w szkółce było mi baaardzo wesoło :] :] jak ja patrzę na takiego Chodania to po prostu banan na twarzy ajjj :p to taki idiota że masakra :] ale spotkałam go dzisiaj na pietrynie :p looz :D a na gg zaczęłam gadać z osobą z którą wcze$niej prawie wogóle kontaktu nie miałam :] pięęęknie :]

i jutro do tego żadnego sprawdzianu ani nic :] :] życieee jest cudowneee :]

MuA papap :* :*

p.s.: niech mnie Kto$ pokocha... ale nie na przymus.. tak po prostu... moja modlitwa...

 

Johannes R. Becher

Zakochani

Siedli na ławce przytuleni, sami,
szarzy, jak gdyby dobyci z popiołu.
Ona wspomniała szafę z ubraniami,
on widział w dali łunę, gdzie u dołu

miasto padało w gruz i w rumowisko.
Widzieli chmury, płynące po niebie,
i wdzięczni ławce, przytuleni blisko,
szarzy jak popiół, trwali obok siebie.

Było im na tej ławce tak wygodnie.
Wdzięczni jej byli, że ich przytulała,
jakby to było właśnie ich mieszkanie.

I ławka też im była niezawodnie
wdzięczna, gdyż bardzo dawno już czekała
na zakochanych, którzy spoczną na niej.

.:mala:. : :