Archiwum listopad 2004, strona 1


lis 08 2004 zima ---> taka romatyyyczna
Komentarze: 27

właśnie byłam na blogu u Julci mojej kochaniutkiej i ostatnie słowa coś mi przypomniały... mianowicie IDZIE ZIMA!!

zima - czyli:

* piękny biały park, w którym od $niegu odbijają się promienie słoneczne... przydałoby sie mieć osobę na te spacery ale ja chcę TEGO nie innego i koniec . z innym nie pójdę na romantyczny spacer!

* płatki śniegu latające za oknem, migoczące i połyskujący i wogóle ach i och...

* romantyczna atmosfera...

* wieczorki w cieplutkim łożeczku pod kocykiem. no i znów - przydałoby się żeby ktoś obok siedział / leżał. ale tylko JEDNA OSOBA może. koniec .

* [ Juluś sorry Że zapomniałam :* ] aniołki na śniegu na boisku oczywiście z Julią :]

a wracając do romantycznego spaceru - chcę aby to marzenie się spełniło... chociaż jeden takie nawet 5 -minutowy spacer i nawet nie za rączkę! a nawet nie mam urodzin i nie mogę zdmuchnąć świeczek... ;(

wogóle dzieki wam Słoneczka moje za komentarzyki :* :* jesteście kochani :*

p.s.: jutro mam sprawdzian z anglika... grr... trzymcie kciuczki za mnie :]

 

.:mala:. : :
lis 06 2004 psychiatryk... i love U i love U i love...
Komentarze: 23

pojechałam dzisiaj do Kogo$ w odwiedziny... do szpitala. oddział psychiatrii. zupełnie inaczej to sobie wyobrażałam. było pusto. po prostu pusto. 11 osób na oddziale M. i taka pustka. ale Kto$ ma ładny pokój, niedawno malowany :] inne są zniszczone i całe popisane - jak palarnia... niestety złożyło się tak że w tym samym czasie przyjechała babcia Ktosia :\ ale i tak było miło :) 

poza tym pogodziłam się [ w sumie ] z kim$ :] heh jako$ mi lżej się zrobiło :] 

i jestem optymistką. serio jako$ [ nie wiem jak :p ] WIERZĘ W SIEBIE!!! :] :] heh nie pasuje to do mnie ale jednak. i jestem szczę$liwa... :] :] i mam plany... o których nie dowie się nikt oprócz Łucji i Julii :) 

a teraz idę sobie pokąpać się :] ojj $licznie chociaż nie mam co czytać, pewnie dokończę 'seks w wielkim mie$cie' chociaż ta książka mi się nie podoba :\ 

i wiecie co? "these words" to zayebista pioseneczka :] tala akurat na mój humor - taka wesoła i optymistyczna :]

a i naprawdę mi się podoba Twoja notka **GuRu** :] :] 

"...i love U i love U i love U i love U..." :) 

p.s.: kocham $wiat :] :] :]     

p.s 2.: muszę to napisać :] przed chwilą znalazłam spodnie, jeszcze z 1 klasy gim... i zmie$ciłam się!! ledwo co prawda ale jednak :p jestem taaaka szczę$liwa... :] zamierzam naprawić suwaczek i je znowu nosić... no i troszke do nicz schudnąć :]

.:mala:. : :
lis 02 2004 MuA pięknie jeeeest :]
Komentarze: 26

mi jeszcze 1 Listopada nie minął... kupiłam sobie znicz - czerwony - i stoi u mnie w pokoju... $liczny...

ale zawsze tego dnia na cmentarzu płaczę... nie jest to związane ze Zmarłymi - tzn w jakiej$ czę$ci jest... - tylko z moim starszymi.... zawsze tego dnia mi wszystko wypominają... jaka to ja głupia jestem i wogóle inna... i jest smutno...

a wczoraj na cmentarzu popłakałam się też kiedy stałam nad "grobami" - kupki błota zasypane przez liście a w nie wbity patyk z tabliczką - całą zniszczoną... ale przynajmniej mój znicz tam troszkę poprawił wygląd :]

________________________________

ostatnio się pokłóciłam z kilkoma ważnymi dla mnie osobami... z jedną nawet nie żałuję - bo znów mi wszystk wypomina, jest chamska i wogóle :\ więc co ja będę się próbowała pogodzić :\ a reszta? hmmm szczerze mówiąc nawet tego nie zauważam... i tak nie mam czasu...

a dzisiaj w szkółce było mi baaardzo wesoło :] :] jak ja patrzę na takiego Chodania to po prostu banan na twarzy ajjj :p to taki idiota że masakra :] ale spotkałam go dzisiaj na pietrynie :p looz :D a na gg zaczęłam gadać z osobą z którą wcze$niej prawie wogóle kontaktu nie miałam :] pięęęknie :]

i jutro do tego żadnego sprawdzianu ani nic :] :] życieee jest cudowneee :]

MuA papap :* :*

p.s.: niech mnie Kto$ pokocha... ale nie na przymus.. tak po prostu... moja modlitwa...

 

Johannes R. Becher

Zakochani

Siedli na ławce przytuleni, sami,
szarzy, jak gdyby dobyci z popiołu.
Ona wspomniała szafę z ubraniami,
on widział w dali łunę, gdzie u dołu

miasto padało w gruz i w rumowisko.
Widzieli chmury, płynące po niebie,
i wdzięczni ławce, przytuleni blisko,
szarzy jak popiół, trwali obok siebie.

Było im na tej ławce tak wygodnie.
Wdzięczni jej byli, że ich przytulała,
jakby to było właśnie ich mieszkanie.

I ławka też im była niezawodnie
wdzięczna, gdyż bardzo dawno już czekała
na zakochanych, którzy spoczną na niej.

.:mala:. : :